Witaj na stronie Elżbiety Stanisławskiej

  • Dodane przez Elżbieta Stanisławska
  • 0 Komentarzy

Na rynku mamy “efekt Hołowni”?

Szymon Hołownia oświadczył niedawno, że partia Polska 2050 nie poprze wprowadzenia rządowego programu Mieszkanie na Start (Kredyt NaStart). Bez pomocy tego ugrupowania Koalicji Obywatelskiej będzie bardzo trudno przeforsować ustawę i urzeczywistnić swój flagowy projekt. Wypowiedź znanego polityka wywołała falę komentarzy w mediach oraz błyskawicznie wpłynęła na rynek nieruchomości. Po jego komentarzu stawki w segmencie mieszkań zaczęły spadać, a zjawisko to dotyczy głównie dużych miast.

Czym jest efekt Hołowni?

Wprowadzenie programu wsparcia dla kredytobiorców #naStart było jedną z najważniejszych obietnic Koalicji Obywatelskiej. W ostatnich tygodniach pojawiały się głosy wyrażające zaniepokojenie niejasnymi losami głośno zapowiadanego działania. Po wypowiedzi Szymona Hołowni szanse na otwarcie naboru wniosków są właściwie zerowe. Polska 2050 na pewno nie poprze ustawy konstytuującej program, wątpliwości mają też politycy Konfederacji oraz Lewicy. Część specjalistów już teraz uważa, że rynek poradzi sobie bez tego typu form wsparcia. Co ciekawe mniejsze szanse na realizację #naStart niemal od razu przyniosły spadki cen ofertowych nieruchomości w największych polskich miastach. Trend ten nazwano efektem Hołowni.

Nadchodzące zmiany w polityce mieszkaniowej widać też na giełdzie. Indeks WIG-Nieruchomości spadł do wartości około 4425 punktów wobec ponad 4600 punktów z 21 maja. Akcje spółek Dom Development, czy Develia w ciągu kilku ostatnich sesji straciły na wartości o odpowiednio ponad 10% i około 5%. Choć spadki te są na razie relatywnie niewielkie zmiany dotyczące wprowadzenia #naStart z pewnością wyraźnie zmienią obraz rynku mieszkaniowego. Można przewidzieć, że wpłyną też na segment kredytów.

Pierwsza poważna porażka rządu?

Zamieszanie informacyjne, jakie panuje wokół programu, który miał zastąpić popularne działanie Bezpieczny Kredyt 2%, wywołuje fale krytyki. Sprzeczne wypowiedzi polityków tylko wzmagają chaos, z jakim muszą mierzyć się między innymi inwestorzy. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że każda z najważniejszych partii ma swój pomysł na pomoc segmentowi mieszkaniowemu. Lewica forsuje przeprowadzenie masowej inwestycji w tanie mieszkania, jednak wciąż nie wiadomo jaki popyt na nieruchomości przyniosą najbliższe miesiące.

KO od początku swoich rządów deklarowała, że będzie wspierać politykę mieszkaniową opartą na przejrzystych zasadach, trudno jednak w ten sposób opisać zaistniałą sytuację. Wygląda na to, że nadzieje na otwarcie #naStart zostały pogrzebane, ale nie ma rzetelnie opisanej alternatywy, której koszty da się ocenić.

Czy rynek pozostawiony bez wsparcia sobie poradzi? Drogie kredyty redukują obecnie popyt, ale jeśli ceny zaczną spadać, segment mieszkaniowy może wejść w fazę stabilizacji przy odbudowującej się podaży.

Zostaw komentarz