Witaj na stronie Elżbiety Stanisławskiej

  • Dodane przez Elżbieta Stanisławska
  • 0 Komentarzy

Rząd rozważa możliwość ponownego zamknięcia zawodu pośrednika nieruchomości

Jeśli chodzi o licencje i uprawnienia, zawody możemy podzielić na otwarte i zamknięte. Te pierwsze może wykonywać każdy, te drugie wiążą się z koniecznością uzyskania specjalnych uprawnień. Uprawnienia zaś wymagają spełnienia różnych kryteriów, np. posiadania odpowiedniego wykształcenia, zaświadczenia o niekaralności oraz zdania egzaminu, poświadczającego adekwatne kompetencje. Obecnie pośrednicy w obrocie nieruchomościami nie muszą mieć licencji, jednak rząd rozpoczął konsultacje w sprawie uregulowania tej kwestii.

Przypomnijmy, że pomysł rządu to nie jest rewolucja. Do roku 2013 zawód pośrednika nieruchomości był regulowany i aby móc go wykonywać, trzeba było zdobyć licencję. Co prawda licencje nadal są wydawane, jednak nie są już konieczne. Część agentów poddaje się weryfikacji, aby je uzyskać, dzięki czemu podnoszą swoją wiarygodność. Lecz większość pracuje bez uprawnień i często bez adekwatnego wykształcenia. Czy to dobrze? W teorii deregulacja miała otworzyć rynek i sprawić, że branża pośrednictwa stanie się bardziej konkurencyjna. Niestety w praktyce okazało się, iż są też poważne minusy takiego rozwiązania. Pośrednictwem zaczęło się parać sporo osób bez branżowej wiedzy, ale też nie stosujące się do żadnych standardów. Standardy te dotyczą wielu kwestii, w tym jakości obsługi, jak też sposobu rozliczania usługi – coraz częściej agenci pobierają prowizję od obydwu stron transakcji.

Spadek standardów w branży jest dostrzegalny. Wystarczy zapoznać się z dyskusjami w internecie, aby dowiedzieć się, że opinie o pośrednikach są coraz gorsze. Zapewne jest to jeden z impulsów, który skłonił rząd do przyjrzenia się sprawie i rozpoczęcia konsultacji w sprawie ponownej regulacji zawodu. W tym celu Resort rozwoju i technologii wystosował list do środowiska, w którym porusza cztery kluczowe kwestie.

Pierwsza sprawa to doprecyzowanie zakresu umowy wiążącej pośrednika z klientem. W chwili obecnej umowy te często są bardzo zdawkowe i oprócz podstawowych kwestii, obejmujących adres lokalu i jego dane oraz wysokość wynagrodzenia agenta, nie definiują dokładnie, do czego zobowiązany jest pośrednik. Taka sytuacja prowadzi do wielu nieporozumień, jak też zachęca do nadużyć. W praktyce bardzo często umowa służy jedynie zabezpieczeniu interesów pośrednika, a klient nie otrzymuje gwarancji niczego. To tym bardziej niekorzystne, że klient jest tu zazwyczaj stronę bez branżowego doświadczenia, nie obeznaną z zagadnieniami i zagrożeniami transakcji na rynku nieruchomości.

Kolejna kwestia to potrzeba wprowadzenia zakazu uzależniania prezentacji mieszkania od podpisania umowy przez osobę oglądającą. Jest to niestety popularna praktyka – potencjalnemu nabywcy pośrednik w pośpiechu, przed drzwiami klatki przedkłada umowę i stawia ultimatum. To oczywiście bardzo niekorzystna sytuacja dla zainteresowanego nieruchomością, bo musi podejmować decyzję w pośpiechu. Co więcej, takie zachowanie agenta to ewidentne działania na niekorzyść jego klienta, czyli osoby zlecającej sprzedaż lub wynajem, ponieważ część potencjalnych najemców lub nabywców zniechęci się.

Trzecie zagadnienie to “łapanie” klientów poprzez bezprawne wykorzystywanie czyichś ogłoszeń. Zdarza się, że pośrednik angażuje się w eksponowanie oferty, na którą nie ma umowy. Następnie kontaktuje się z właścicielem i informuje go, iż ma klienta, ale właściciel musi podpisać z nim umowę. W najgorszym scenariuszu deklaracja istnienia tego klienta jest kłamstwem i po podpisaniu umowy pośrednik stwierdza, że potencjalny nabywca zrezygnował, więc on teraz będzie szukał nowego – właściciel jest już związany z nim umową.

Ostatnia kwestia to już wspomniane pobieranie wynagrodzenia od obydwu stron transakcji. Wielu pośredników stara się przedstawić tę praktykę jako coś normalnego i nie zasługującego na naganę. Jednak faktem jest, iż wynagrodzenie powinno być pobierane tylko od strony, której interesy agent reprezentuje i z którą ma podpisaną umowę. Takie zachowania to kolejny sposób, w jaki pośrednik, kierowany chęcią większego zysku, działa na niekorzyść swojego klienta.

Zostaw komentarz