Witaj na stronie Elżbiety Stanisławskiej
Po dynamicznych wzrostach w drugiej połowie ubiegłego roku ceny mieszkań wyraźnie wyhamowały. Wzrosty są niewielkie, a w niektórych lokalizacjach pojawiają się spadki. Podaż lokali się odbudowuje, jednak wciąż jest niewielkie zainteresowanie zakupem.
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) regularnie sprawdzają sytuację na rynku nieruchomości. W październiku ceny mieszkań w 6 największych polskich miastach pozostały na zbliżonym poziomie, co miesiąc wcześniej. Jedynie w przypadku mieszkań w Gdańsku wzrost był wyższy niż o 0,5 proc., za to w Poznaniu i w Krakowie ceny nieznacznie spadły.
Zmiany bliskie 0 proc. miesiąc do miesiąca zostały też odnotowane w przypadku miast od 100 do 500 tys. mieszkańców. W miastach do 100 tys. mieszkańców miał miejsce spadek o 0,6 proc. w porównaniu do września.
Dynamika wzrostów zmniejszyła się w pierwszych miesiącach roku, a od lipca obserwujemy wyraźną stabilizację. W ujęciu rocznym wzrosty nadal są dwucyfrowe, jednak jest to skutek intensywnych zmian notowanych w ostatnich miesiącach 2023 roku.
Odczyty w kolejnych miesiącach powinny być coraz niższe, tym bardziej że już w październiku pierwszy raz od dwóch lat zostały odnotowane wzrosty poniżej 10 proc. rok do roku w 3 z 6 największych miast. Na razie sytuacja taka jest w Krakowie, Łodzi i Poznaniu, ale już w najbliższych miesiącach do tego grona może dołączyć również Wrocław i Warszawa.
Średnia cena 1 metra kwadratowego mieszkania liczona dla całej Polski w październiku wyniosła 11,8 tys. złotych. Dla 6 największych miast było to 15,7 tys. złotych.
Drugi miesiąc z rzędu rosła podaż mieszkań w 6 największych miastach osiągając drugi (po kwietniu) najwyższy poziom w 2024 roku. Oferta zwiększyła się średnio o ponad 6,8 tys. nowych lokali. Podobnie wygląda sytuacja również w małych i średniej wielkości lokalizacjach.
W porównaniu do października poprzedniego roku, w zeszłym miesiącu mogliśmy skorzystać z około 11 proc. większej oferty. Największe, bo 23 proc. wzrosty dotyczyły największych miast. W miejscowościach do 100 tys. mieszkańców oferta zmalała o niecałe 3 proc.
Mimo stabilizacji lub niewielkich spadków ceny wciąż utrzymują się na rekordowo wysokich poziomach. To sprawia, że dostępność cenowa jest niska. Problem dotyczy przede wszystkim największych miast oraz miejscowości turystycznych takich jak Sopot, Świnoujście, czy powiat tatrzański.
Popyt na nieruchomości na razie nie rośnie, ponieważ część potencjalnych kredytobiorców wciąż czeka na informacje dotyczące planów wprowadzenia nowego programu wsparcia w zakupie mieszkania. Nowa odsłona kredytu z dopłatami miała zastąpić wygaszony z końcem roku Bezpieczny Kredyt 2%, jednak jego przyszłość wciąż jest niepewna.
Innym czynnikiem powstrzymującym przed zakupem są wciąż wysokie stopy procentowe i brak szans na obniżenie kosztu kredytu w najbliższych miesiącach.
Mimo to sprzedaż kredytów hipotecznych utrzymuje się na wyższych poziomach niż przed startem zeszłorocznego kredytu z dopłatami. Obecnie składamy w bankach ponad 26 tys. wniosków miesięcznie. W pierwszej połowie zeszłego roku było to 19 tys. wniosków każdego miesiąca.